Rozumiesz grę, czyli jak skutecznie uczyć się piosenek?
Artykuły

Rozumiesz grę, czyli jak skutecznie uczyć się piosenek?

Rozumiesz grę, czyli jak skutecznie uczyć się piosenek?

To było jakieś 15 lat temu, może więcej, miałem jakieś 10-12 lat… Sala koncertowa w ratuszu w Kołobrzegu. Dziesiątki osób na widowni, rodzice, uczniowie, kadra pedagogiczna Szkoły Muzycznej, a na scenie tylko ja. Grałem wtedy solo na gitarze klasycznej, choć instrument nie ma tu większego znaczenia. Poszło dobrze, prześlizgiwałem się przez kolejne części utworu, chociaż czułem duży stres, ale dopóki nie było potknięcia palca lub pomyłki, grałem na żywo. Niestety jednak do momentu, w którym po prostu się zatrzymałem, kompletnie nie wiedząc, co się stało i co dalej.

Pustka w mojej głowie, nie wiem co dalej, w ułamku sekundy przemknęły mi przez głowę myśli: „Znam ten utwór, grałem go dziesiątki, jeśli nie setki razy! Co się stało, weź się w garść! ”. Miałem kilka sekund na podjęcie decyzji, więc ważniejsze było działanie instynktowne niż myślenie o czymkolwiek. Postanowiłem zacząć od nowa. Tak jak za pierwszym podejściem, teraz też wszystko szło dobrze, nawet nie myślałem o tym, co gram, palce praktycznie same grały i zastanawiałem się, jak mogłem popełnić błąd, wyobraziłem sobie arkusz muzyki do tego utworu, aby zapamiętać moment, w którym się zatrzymałem. Kiedy przyszło mi do głowy, że nuty nie pojawią się przed moimi oczami, policzyłem na… palcach. Myślałem, że „wykonają” za mnie całą robotę, że to chwilowe zaćmienie, że teraz, pewnie jak rozpędzony akrobata przeskakujący kozę, jakoś przebrnę przez to miejsce i pięknie dokończę kawałek. Zbliżałem się, grałem bezbłędnie, aż do… tego samego miejsca, w którym wcześniej się zatrzymałem. Znowu zapadła cisza, publiczność nie wiedziała, czy to koniec, czy też powinni klaskać. Wiedziałem już, że niestety „zatrzymałem się na tym koniu” i nie stać mnie na kolejny podbieg. Zagrałem kilka ostatnich taktów i skończyłem utwór, opuszczając scenę z wielkim wstydem.

Pomyślisz „ale musiałeś mieć pecha! W końcu znałeś tę piosenkę na pamięć. Sam napisałeś, że palce praktycznie same grały! ”. W tym tkwił problem. Uznałem, że skoro ćwiczyłem utwór wielokrotnie, to mogę go zagrać w domu prawie z zamkniętymi oczami myśląc na przykład o zbliżającej się kolacji, to w sali koncertowej nie będę musiał chodzić na tzw. stan skupienia i pomyśl o utworze.

Jak wiesz, okazało się inaczej. Z tej historii można wyciągnąć kilka lekcji, na przykład o lekceważeniu pozornie nieszkodliwego „przeciwnika”, nonszalancji, czy po prostu koncentracji na każdej sytuacji scenicznej. Można jednak podejść do tego również czysto merytorycznie, w ten sposób „przejdziemy” wszystkie poprzednie punkty!

Wspomniane w poprzednim artykule akordy tworzą tzw. ciągi harmoniczne. Są one ułożone w naszych umysłach jako pewne rodzaje słów, zdań, które mają swój własny akcent i wagę. Rozumiejąc, jak utwór jest harmonijnie skonstruowany, a dodatkowo – posiadając pewne umiejętności nawigacji po akordach, jesteśmy w stanie zaimprowizować w takich momentach kryzysowych coś, co będzie reprezentowało harmonię występującą w utworze w danym miejscu. Podam przykład piosenki „Stand By Me”:

Rozumiesz grę, czyli jak skutecznie uczyć się piosenek?

Jest to zapis samych nut, początkujący muzycy uczą się takt po takcie, nuta po nucie, nie rozumiejąc właściwie niczego poza czytaniem utworu. Błąd! Kiedy już w tych nutach odnajdziemy harmonię, czyli akordy, akordy, triady – zapiszmy je, pomoże nam to lepiej zrozumieć i zapamiętać utwór, bo informacji będzie znacznie mniej:

Rozumiesz grę, czyli jak skutecznie uczyć się piosenek?

W tym fragmencie mamy tylko 6 akordów, to o wiele mniej niż nuty, które zapisałeś, prawda? Gdy dodamy do tego umiejętność budowania akordów, słuchową znajomość melodii i rytmu, może się okazać, że będziemy w stanie zagrać ten utwór bez użycia nut!

Większość słuchaczy prawdopodobnie nawet nie zauważy błędu, ponieważ nie doszło do stresującej sytuacji, ani nie doszło do starcia w odbiorze utworu. Znajomość akordów, oswojenie się z utworem, zapisanie formy (liczba taktów, części utworu) pozwoli nam poznać utwór, którego chcemy się nauczyć znacznie głębiej niż tylko uczenie palców gry nutami po kolei ! Życzę Ci, aby taka sytuacja nigdy Ci się nie przydarzyła, ale jeśli już, bądź przygotowany i zawsze skupiony, pewny siebie, ale nie lekceważący. Dokładne przygotowanie zawsze pomaga, także rozwija. Solidna praca nad utworami, kształci nas, dyscyplinuje, sprawia, że ​​wchodzimy na poziom, poniżej którego po prostu nigdy nie będziemy chcieli zejść, a każde kolejne muzyczne wyzwanie podejmujemy z większą świadomością, więcej wiemy, więcej rozumiemy = brzmimy lepiej , graj lepiej!

Dodaj komentarz