Psychologia muzyczna: wpływ muzyki na człowieka
Spis treści
Najprawdopodobniej w poprzednich latach sowieckich artykuł na podobny temat musiałbym rozpocząć od klasycznej wypowiedzi WI Lenina na temat muzyki niemieckiego kompozytora L. van Beethovena, którą przywódca światowego proletariatu nazwał „boską” i "nieludzki."
Ortodoksi komuniści chętnie cytują pierwszą część wypowiedzi Lenina, że muzyka budzi w nim sentymentalizm, że chce mu się płakać, klepać dzieci po głowach i opowiadać słodkie bzdury. Tymczasem jest druga część, bynajmniej nie taka sentymentalna: Iljicz zdaje się opamiętać i przypomina sobie, że to nie jest teraz odpowiedni moment, „nie należy go głaskać, tylko bić go po głowie, a uderzyć go boleśnie.”
Tak czy inaczej Lenin mówił konkretnie o wpływie muzyki na człowieka, na jego emocje i uczucia. Czy głos piosenkarza lub performera jest w stanie poruszyć najgłębsze struny duszy i wywołać w niej prawdziwą rewolucję? I jak!
Kiedy wszystko jest na swoim miejscu!
Powszechnie wiadomo, że fani kochają sztukę śpiewania bardzo wybiórczo. Niektórzy słuchają wykonawcy, inni muzyki i aranżacji, a jeszcze inni lubią dobry tekst poetycki. Rzadko się zdarza, żeby wszystko zbiegło się w jednym miejscu – wtedy możemy mówić o muzycznym majstersztyku.
Czy znasz to uczucie, kiedy na pierwsze dźwięki głosu innej osoby dostajesz gęsiej skórki, a potem pojawia się coś na kształt dreszczy, gdy czujesz na przemian gorąco i zimno? Bez wątpienia!
„Marsz, marsz, naprzód, ludzie pracy!”
Głos może wołać na barykady. Zwłaszcza jeśli brzmi to jak metal, niezachwiana wiara w słuszność sprawy i chęć oddania za nią życia. W filmach „Młoda Gwardia” skazane na śmierć dziewczyny śpiewają chórem ukraińską pieśń ludową o sokole „Cieszę się niebem”; w filmie „Młodość Maksyma” więźniowie zajmują „Warszawiankę”. Żandarmi uciszają ich, ale na próżno.
Wysoki oznacza przeszywający!
Głos to także barwa. Śpiew autorski – śpiew barwowy. „Srebrny głos” Rosji Oleg Pogudin to wykonawca o wysokiej barwie. Niektórym taki występ wydaje się niemęski, niemęski. Jak to powiedzieć… Oto na przykład przenikliwa rosyjska piosenka ludowa „To nie wiatr ugina gałąź” w jego wykonaniu. Wydaje się, że po prostu nie da się nie być nasyconym emocjami:
Niżej, niżej…
A jednak wykonawcy o niskim barytonie, o niskiej barwie głosu, wywierają na publiczność znacznie bardziej magiczny wpływ, zwłaszcza na żeńską połowę. To francuski chansonnier Joe Dassin. Oprócz przemyślanego wyglądu – białej koszuli rozpiętej na piersi, spod której widać było ciemne włosy – urzekł słuchaczy charyzmą i szczerością swojego występu. Od pierwszych akordów, od pierwszych dźwięków głosu dusza zostaje uniesiona gdzieś w dal – do ideału, do nieba:
Wreszcie Włodzimierz Wysocki – który widział każdą osobę na sali, zawsze pracował z pełnym zaangażowaniem i nie mógł sapać, gdy śpiewał o miłości. Wszystkie kobiety były jego!
Obejrzyj ten film wideo w YouTube
Jednym słowem, wpływ muzyki na człowieka jest nie tylko ogromny, ale wręcz katharsis. To jednak temat na kolejny artykuł…